przyznać się!

[Lucass]

Na naszych oblodzonych drogach to na felgach by sie najlepiej jeździło
Jak na łyżwach
I do tego spadochron hamujący...

[Wiz]

Przecież na zimę lepsze są wąskie kapciochy. Ja do swojego nie zakładam szerszych, bobym musiał silnik na mocniejszy wymienić

Dlatego teraz mam 175 a nie jak w lato 195
Jak zalozysz szersza to jeszcze dramatu nie bedzie tylko nie zakladaj wiekszych bo juz strasznie muli

Kavka - fakt jakby lepsza dynamika tylko te hamowanie to porazka - naprawde szybko sie czlowiek przyzwyczaja do lepszego. Niestety poza dynamika zauwazylem dziwna przypadlosc zrywania przyczepnosci - w lato na 195 tak latwo nie ma, ehhh ja che juz wiosne by moc znowu poszalec (zime tez lubie ale tetrycy jezdzacy zawrotna 40 odbieraja cala radosc jazdy)

[Lucass]

ja che juz wiosne

jeszcze 137 dni

[branio]

Mało tego ... U mnie są 165/...

Mało
Mój - 155/70R13

[kavka]

Niestety poza dynamika zauwazylem dziwna przypadlosc zrywania przyczepnosci

Dzisiaj jeździłem jeszcze na letnich to już wogóle porażka ... Każde dynamiczne ruszanie pod górke kończyło się na zrywaniu przyczepności ...

Mało Exclamation
Mój - 155/70R13 Very Happy

Polski Fiat ...

[lam3r]

(zime tez lubie ale tetrycy jezdzacy zawrotna 40 odbieraja cala radosc jazdy)

Tylko 10 mniej niż przepisy zezwalają, więc co się ciskasz?:-) Jak Ci kiedyś jakiś dzieciak przed maskę wyskoczy, to Ci nawet te super oponki nie wystarczą:-(

[Wiz]

Wiem ze jest to o 10 mniej niz mozna ale znaczy ze mozna szybciej o te 10. Poza tym juz byla tu prowadzona dyskusja na temat szybkiej jazdy i konkluzja byla jedna: szybko jezdzic mozna ale z glowa - i tej wersji sie trzymam.

P.S. Czasami ta 40 to jest o 30 mniej niz mozna i to mnie najbardziej denerwuje.
P.S. II A ironie to sobie schowaj na inne okazje - co to tez zreszta juz Ci radzono.

[lam3r]

[...]

A ja jestem przeciwny takim konkluzjom. Nie twierdzę, że nie przekraczam dozwolonej prędkości bądź nie łamię innych przepisów ruchu drogowego. Z pewnością jednak nie usprawiedliwiam siebie stwierdzeniem "robię to z głową".
Walczysz z ironią? A ja z przyzwoleniem dla obłudy. Z jednej strony toczy się - tu na forum - "walkę" z osobami które uważają, że włączanie świateł latem nie jest koniecznością... z drugiej strony przyzwala się na łamanie przepisów ruchu drogowego. Oczywiście w imię ideii "robię to z głową".

[zuwik]

Skoro przyznajesz się do łamania przepisów, sam nie wypowiadaj się w tej kwestii
Wg mnie mozna jechać z głową powyżej limitu. Np. jeżdżę 60km/h gdy mam przed sobą długą prostą drogę i nie stwierdzam żadnego źródła zagrożenia, a przed zakrętem przekładam nogę na pedał hamulca. Nie piszę, że zachowuję przy tym szczególną ostrożność, bo zachowuję ją zawsze. I nie sądzę żebym się łudził, że to bezpieczne. Niektórzy jadą 50 przez zakręt, ale z nogą na gazie i wydłużają czas reacji o sekundę. Ja w tą sekundę zhamuję do 40.

[sw]

Z tym jeżdżeniem z głową jest trochę jak ze skutecznośnią przerywania stosunku w zapobieganiu ciąży. O tym, że jest to skuteczne można powiedzieć dopiero, gdy przejdzie się na emeryturę. Wcześniej to tylko przechwałki. Nie ma takiego kierowcy, który nie robiłby błędów. I to również w zakresie przekraczania prędkości.

Prosty przykład - hamując w lecie hamujesz liniowo, tzn. zwykle widząc przeszkodę wciskasz tak pedał hamulca, aby zatrzymać się dokładnie przed nią. W jeździe zimowej hamujesz tak, jakbyś chciał się zatrzymać kilka/kilkanaście metrów przed przeszkodą, a potem odpuszczasz hamulec i powoli dotaczasz się do przeszkody.
A ja dziś jadąc z górki po mokrym, gdy zobaczyłem stojący samochód, hamowałem jak w lecie. Na szczęście się nie poźliznąłem. Niby nic, ale gdzie ta jazda z głową, co?


-----
dopisek: właśnie zauwazyłem, ze już 1000 razy wcisnąłem przycisk "wyślij".