
Jazda bezproblemowa przy "łagodnej" pracy stopy, chociaż i tu nie do końca.... W pewnym zakresie obrotów (2500-3000) powstają "nagłe dziury" i to też nie zawsze... Cholera jak to określić... Kiedy jadę standardowo - 1, 2, 3 i zaczynam "podciągać" 2400, 2600, 2800 itd. dość często ma zaksztuszenie, ale tylko wtedy kiedy robię to płynnie... Jednak kiedy "docisnę" ciut mocniej w trakcie "przyksztuszania" to przestaje i "idzie" bez problemu 3000, 3500 max do 4000 więcej staram się nie żyłować. Spalanie w normie 6,5 do 6,9 w cyklu miejskim, nie kopci, żadnej niepokojącej kontrolki.... tylko to przyksztuszanie...

