hamulce

[a-kwiaty]

Ja tam zaciagam prawie zawsze reczny na postoju - raz juz gonilem auto

[zuczek]

Podobna historia , tyle że nie z garażu ale z pod chmurki . Po dłuższym staniu (czyt:2 doby,-12-13*C)i zaciągniętym awaryjnym nie mogłem ruszyć z miejsca . Kiedy w końcu się udało , tył popiskiwał mi przez jakieś 20 km. Następnego dnia wizyta w warsztacie znajomego i sekcja hamulców. Szczęki mogłem wyrzucić na złom. Zablokował się rozpierak w lewym kole . oczywiście nie będę komentował jak wyglądały okładziny , bo ich nie było (wymiana komplet lewa i prawa strona) .Nauczka dla Żuczka - od tej pory auto stoi na biegu.

[MK]

Narząd nie używany - zanika!!!!!! Hamulec ręczny ma być używany a awaria była spowodowana zużyciem szczęk,rozpieracza.
Nigdy, począwszy od POLONEZA zaciągając normalnie ręczny nie było z nim problemów:zacięć, zamarznięć, blokowań,
jak nie zaciągasz, a raz użyjesz to szybciej może się zablokować

[zuczek]

MK to nie jest tak że go nie używam , wręcz przeciwnie jest używany często. Po prostu nie zostawiam auta stojącego na awaryjnym.
Zaciągam ręczny stojąc na światełkach pod górkę , z góry - a dzieje się tak bardzo często więc nie obawiam się tego, że coś się niedobrego z nim stanie .

[MK]

Po prostu nie zostawiam auta stojącego na awaryjnym.

Dlaczego, normalne Używanie!!!!!!!!!!!!!

[zuczek]

Bo tak jak pisałem . Raz miałem problem zimą , wiec nie zostawiam .
Może to chore ale tak właśnie robię .

[MK]

Narząd nie używany - zanika!!!!!! Hamulec ręczny ma być używany!!!!!!

Zasada obowiązuje bez wyjąyków!!!!!!!!!!!!!!!!!!

[zuczek]

TAK JEST PANIE KAPITANIE

Ze względu na dystynkcję nie śmiem twierdzić inaczej .

Zastosuje się do powyższych .

[MK]

I tak ma być!!!!!