Mycie silnika - warto czy bezpieczne??

[ronon]

na szczęście to było zalanie ale za to takie max
postał dwa dni i zatęsknił hehe ale strachu było

[nowicjusz]

Ja też będę chyba musiał umyć swój silnik. Jak mi konserwowali w Kankurku podwozie to mi obiecali od razu umyć silnik. Niestety szef nie przypilnował swoich pracowników i nic nie zrobili. Silnik jest jakiś usmolony pod filtrem olejowym, że cały ten tłuszcz idzie aż pod silnik. Być może jak mi wymieniali olej do dobrze nie dokręcili tego filtra. Teraz mi powiedzieli ,ze to sprawdzali i go dokręcili. Ale wolę go umyć, aby później być pewnym, czy coś tam znowu nie zacznie wyciekać.. Kupiłem środek do mycia silników i w poniedziałek chyba gdzieś zajadę aby mi go umyli (cena to 20zł), bo do tego trzeba karczera. Jednak muszę chyba sam odkręcić tą osłonę silnika od spodu , bo jak znam życie to, prysnęli by to bez odkręcania tej osłony. Słyszałem ,że akumulator warto przykryć. Może coś jeszcze - jak ktoś wie to niech podpowie. Mówią ,że mój silnik 1.9 D JEST DOŚĆ ODPORNY NA TAKIE CZYSZCZENIE. Mam nadzieję, że nic się nie stanie odpukać i silnik normalnie odpali.

[metmac]

Ja tam mam zaufanie jedynie do swoich rąk, i w życiu nie oddałbym komuś go do takiego zabiegu. Raz na te dwa miesiące przemyje go z wieszku, a jak najdzie sił i ochoty to rozkręce go troszku i cały. Osobiście używam preparatów kupionych w ciemno od znajomego posiadającego sklep motoryzacyjny. Czasem testujemy coś nowego a tak to używam Turtle Wax/ks bodajże. Jeszcze się nie zawiodłem. Jeżeli chodzi o samo czyszczenie, to nie dam go nikomu bo jest dla mnie zbędne zmartwienie o całą elektronike ( 1.5 dCi ) oraz dla własnej satysfakcji że zrobiłem to ja. Jedyny wyjątek to ASO, ale tam chłopaki robią to mu za darmo i mają sprzęt żeby zajrzeć do każdego zakamarka. Kiedyś nawet dali mi zdjęcie, jak wyglądał przed i po myciu i różnica była gigantyczna a efekt wręcz bombowy. Jeżeli macie czas ( te 2 - 3 godzinki ) to róbcie to sami ! Gwarantuje że popadniecie w samozachwyt po tym zabiegu

[MaciekR4]

Nowicjusz - nie masz się co bać mycia silnika...sam myję, leje wody tyle, że leci aż sama bez piany...osłony nie zdejmowałem (no tylko raz, ale to ją na mycie też wziąłem)...po myciu uruchamiam silnik i czekam aż się ugrzeje i tyle - po myciu nigdy nie miałem problemu z pracą silnika (uważać trzeba tylko, żeby nie przesadzać z laną wodą po pokrywie filtra powietrza)

[nowicjusz]

A ten akumulator , prądnicę i rozrusznik trzeba jakoś okryć folią, bo taką opinię słyszałem.

[MaciekR4]

do rozrusznika się nie dostaniesz, no chyba, że rozbierzesz tył silnika

osobiście niczego nie zasłaniam, staram się tylko małą ilością środka myjącego i wody lać na aku i w okolice alternatora i to wszystko...potem aku wycieram ręcznikami papierowymi, no i zaraz po skończeniu mycia, jak woda przestanie spływać strumieniami pod auto uruchamiam silnik do momentu włączenia wentylatora na chłodnicy

a o zasłanianiu świeczek i instalacji WN to i owszem trzeba pamiętać, ale w benzyniaku

[Lucass]

Dla bezpieczeństwa i komfortu psychicznego przykryj/owiń folią komputer i alternator. Reszta powinna dać radę.

[nowicjusz]

Silnik po kąpieli. Myty był przy zgaszonym silniku i po wymyciu od razu odpalił, czyli wszystko O.K.
Teraz będę już pewny czy cieknie mi z tego filtra olejowego, bo przedtem był zasmolony tym olejem.

[lam3r]

Tak mi przyszło do głowy jedno zapytanie. Silnik i układ wydechowy grzeją się do dość wysokiej temperatury. Co prawda, silnik myje się wodą podgrzaną (podwozie), ale chyba dobrze jest pozwolić schłodzić się żelastwu przed kąpielą?