1.2 16V Traci moc na zimnym silniku

[dvelublin]

Czyli podjechać do elektryka i podpiąć do komputera?

[magic77]

Hejka.
Czytałem wątek bo mam dokładnie taki sam problem.
U mnie jednak mechanicy stawiają na katalizator i nie wiem co z tym zrobić bo to duży wydatek.
Ciekawy też jestem czy udało sie Tobie pozbyć usterki i co sie okazało być jej przyczyną.
Z góry dziękuję za informacje.
Pozdrawiam

Odgrzebałeś watek gdzie ostatni post był napisany jedyne 14 miesięcy temu Liczysz na cuda Idź do kościoła, tu nie znajdziesz. Jak nie było odpowiedzi to już jej tu nie dostaniesz /MOD

[kynio68]

Sprawa polega na tym, że ulegają wypaleniu gniazda zaworów. To powoduje, że w trakcie spalania pojawia się szczelina pomiędzy zaworem a gniazdem i silnik traci moc. Na ciepłym silniku jest lepiej bo zawory się nieco rozszerzają, więc doszczelniają. Ale to tylko chwilowa poprawa, bo spaliny nadal drążą gniazdo. Jedyna rada to frezowanie gniazda i wymiana zaworów. Są tacy, którzy montują do gniazda wkładki z lepszego materiału.
To oczywiście wada fabryczna materiałowa i trzeba by sprawę nagłośnić. Zwłaszcza, że rzecz ma miejsce w samochodach o niewielkim przebiegu. Dla koncernu Renault to wstyd. Chwalą się, że mają najlepsze silniki, a przeciętnemu klientowi wciskają badziew.

[Lucass]

Gniazda zaworów wypalają się zazwyczaj przez niewłaściwie ustawiony luz zaworowy, a nie wady materiałowe.

[kynio68]

To, co napisałem jest faktem potwierdzonym. Jestem właścicielem samochodu z taką właśnie wadą materiałową. Próby ustawienia zaworów kończyły się fiaskiem. Przy czym, samochód kupiłem z 40 tysięcznym przebiegiem. Nigdy nie były regulowane wcześniej. I po takim przebiegu stan gniazd zaworów był żałosny. Objawy były identyczne jak w pytaniu. Ustawiłem zawory raz. Problem zniknął na kilka tysięcy kilometrów. Potem kolejny raz (co jest dość męczące przy tym silniku, czyli stosunkowo drogie, (w serwisie Renault 860 złotych) bo trzeba nawet silnik odkręcić częściowo, żeby zdjąć kolektor, nie mówiąc już o tym, że, aby odkręcić jedną śrubę konieczne jest odkręcenie sprężarki klimatyzacji). Znów na jakieś dwa tysiące kilometrów. Dopiero zdjęcie głowicy pokazało problem. Co ciekawe, pomimo tego, że serwis Renault nie przyznaje się do tego, że ten silnik ma wadę fabryczną, pracownik potwierdził, że możliwe, iż trzeba będzie wymienić głowicę, słysząc tylko z opisu jaki jest problem.
Ponadto, elementy "klawiatury" są po prostu dziadostwem pospolitym. Łamią się przy próbie regulacji jak zapałki. Zaznaczę, że regulacji dokonywał wykwalifikowany mechanik w porządnym warsztacie.
Po przefrezowaniu gniazd i wmontowaniu wkładki samochód jeździ już jakieś trzy tysiące bez problemu. Konieczne było jednak kolejne wyregulowanie zaworów międzyczasie, bo "doklepały się" lekko na "świeżym" gnieździe. Zobaczymy na jak długo.
A, żeby nie było, że takie rzeczy to "normalka" mam jeszcze jedno Kangoo. Starsze, bo z 2000 roku. Ma na liczniku już prawie czterysta tysięcy i nic podobnego nie miało miejsca nigdy. Do dzisiaj jeździ niemal w pełni sprawne. Na dodatek praca silnika jest znacznie lepsza, cichsza, równiejsza. Też kupiłem z czterdziesto -tysięcznym przebiegiem. I jeżdżę nim na gazie od ponad dwustu tysięcy kilometrów.
Kupiłem drugie bo byłem zachwycony tym pierwszym. Silnik pracował tak delikatnie, że musiałem dotykać gałki zmiany biegów, żeby się upewnić czy jest w ogóle włączony.
Cóż, nowe nie znaczy lepsze. Pracownik serwisu przyznał to samo, gdy powiedziałem mu, że mam porównanie, bo mam dwa takie samochody.
A koszt naprawy? 2500,- złotych (poza serwisem Renault naturalnie). Więc można się nieco zdenerwować. Zwłaszcza, że trudno powiedzieć na ile to pomoże?

[Lucass]

Skoro

samochód kupiłem z 40 tysięcznym przebiegiem. Nigdy nie były regulowane wcześniej.

to wcale nie dziwi, że

serwis Renault nie przyznaje się do tego, że ten silnik ma wadę fabryczną,

.
Mówiąc krótko, jeżeli na deklarowane 40 kkm zawory nie były regulowane, to biorąc pod uwagę powszechną praktykę faktycznie mogło tych km być o wiele więcej. Pierwszy właściciel mógł załatwić głowicę, a Ty zebrałeś owoce...

A co do komplikacji przy czynnościach obsługowych - czasy kiedy samochód naprawiało się płaskim śrubokrętem, młotkiem i kluczem 13 minęli bezpowrotnie. Sztaby ludzi myślą nad tym, jak tu najbardziej skomplikować prostą wymianę żarówki.
Czemu? A temu, żeby właścicielowi nie chciało się/nie mógł samemu tego zrobić, tylko udał się do serwisu, najlepiej autoryzowanego, gdzie za odkręcenie każdej śrubki liczą sobie słone roboczogodziny...
Kapitalizm jest bezwzględny

[slay]

... trzeba nawet silnik odkręcić częściowo, żeby zdjąć kolektor, nie mówiąc już o tym, że, aby odkręcić jedną śrubę konieczne jest odkręcenie sprężarki klimatyzacji).

Żeby skasować 860 zł za usługę wartą max 100zł, serwis musi napisać -powiedzieć o wielu niepotrzebnie zrobionych czynnościach.

Ponadto, elementy "klawiatury" są po prostu dziadostwem pospolitym. Łamią się przy próbie regulacji jak zapałki. Zaznaczę, że regulacji dokonywał wykwalifikowany mechanik w porządnym warsztacie.

A koszt naprawy? 2500,- złotych (poza serwisem Renault naturalnie).

Naprawę robił ten sam mechanik któremu łamią się elementy "klawiatury"?
Ja bym zmienił mechanika

[kynio68]

Lucass,

samochód na 100 procent miał przebieg 40 tys. km. Takie rzeczy da się sprawdzić. Ponadto, jeśli ktoś kupuje n-ty samochód z rzędu pozna, że licznik nie pasuje do wizerunku. Są pewne zmiany, których nie da się ukryć. Przebieg robi swoje. Jednak w moim przypadku ten, kto sprzedawał samochód, sprzedawał ich więcej. I w tym samym roczniku był też inny o dużo większym przebiegu. Nic nie musiał ukrywać. Mogłem kupić trochę tańszy. Nikomu na tym nie zależało. Po prostu pozbywali się zbędnego sprzętu. Mniejszy przebieg był logicznie uzasadniony.

Slay,

tak, naprawdę robił to ten sam mechanik. I w całej okolicy nie ma lepszego warsztatu połączonego ze stacją kontroli. Zdejmij kolektor i zobacz to na własne oczy. Ja widziałem. Totalne dziadostwo. Ponadto opinia nie pochodzi tylko o jednego mechanika. Mój szwagier jest również mechanikiem (dziesiątki lat w zawodzie). Gdy zobaczył klawiaturę to zaniemówił z wrażenia. Dzisiaj samochód ma robić zewnętrzne wrażenie na kliencie: karoseria, lakier, informacja o ilości zaworów, gdzieś z tyłu maszyny, kolorowe wyświetlacze,... Ale pod maskę wkłada się materiał o obniżonej wartości. Projektuje się elementy, które wytrzymują obciążenie niemal "na styk", z niewielkim zapasem. Trzeba dużo kupować, szybko zużywać. I ta polityka zaczyna się sprawdzać. Prawda jest taka, że lepiej opłaca się zadbać o starszy samochód niż kupować nowy. No, długo to niestety nie potrwa, bo karoseria w końcu się rozpadnie.

Ogólnie,

czytałem tutaj, że są też inni, którzy mają podobny problem. To nie może być przypadek. Trafiłem na to forum szukając silnika do Kangoo, tak na wszelki wypadek, gdyby okazał się potrzebny. I widzę, że problem nie jest odosobniony, a przecież to tylko kilka osób, które mają w ogóle ochotę pogadać i w jakiś sposób trafiły tutaj. Ilu jest takich, którzy mają ten sam problem i myślą, że to zwykły pech? Szczerze mam ochotę napisać skargę do koncernu, więc jeśli ktoś chciałby się przyłączyć, zapraszam do współpracy. Im więcej poszkodowanych, tym większe szanse na zwrócenie na siebie uwagi. Panowie z Renault doskonale wiedzą, co zrobili.

[Lucass]

Problem tylko w tym, że o ile pamiętam, to jesteś pierwszym, który narzeka na łamiącą się klawiaturę...

[kori]

Witam
U minie ten sam problem z tym że w silniku 1.6 16v K4m750 z LPG rok 2003 przebieg 220000. Łatwo zapala ustawia obroty około 1100 pochodzi około pół minuty potem zrzuca obroty do około 500 i pochodzi na tych obrotach może z 5 sekund potem podnosi obroty na około 1100 pochodzi tak ze 20 sekund znowu zrzuca na 500 na około 5 sekund i potem ustawia obroty na około 1100 i już potem jest stabilny. Zaraz po odpaleniu można przez te pierwsze pół minuty normalnie jechać potem w czasie jazdy traci moc zaczyna telepać silnikiem i pojawia się migająca pomarańczowa kontrolka silnika, jeśli w tym czasie utrzymuje obroty powyżej trzech tysięcy wtedy da się jechać i po około kilkunastu sekundach kontrolka przestaje migać i auto normalnie jeździ. Może macie jakieś pomysły co może być nie tak. Do tej pory sprawdziłem cewki, wymieniłem świece, wyczyściłem przepustnice i wymieniłem jej uszczelkę. Może macie jakieś sugestie w tym temacie, zawory raczej wykluczam bo miałem kiedyś auto z wypalonymi zaworami, i faktycznie był problem na zimnym i poprawa na ciepłym silniku, ale wtedy auto słabo odpalało i problem z mocą był od początku a tu dławi go dopiero jak się trochę rozgrzeje.
Pozdrawiam