No nie wiem (ale ja się nie znam na autach). W każdym razie, po przeczytaniu tych postów zadzwoniłem do osoby która zdiagnozowała iż to drążek i przeczytałem je. Zaprzeczył iż to może byc sama końcówka bądź maglownica. Poza tym kolega w pierwszym poście wyraźnie napisał, że wymiana końcówek nie przyniosła rezultatu.
Mnie tam zręsztą wsio ryba co stuka. Bardziej irytuje mnie, że auto ma 25 000 a już wymieniano osłonę na przegubie (przy około 15 000), linkę sprzęgła (około 20 000). Z trzaskami w kierownicy, nad górna półką itp. byłem już w serwisie SIEDEM razy!
Szef ma Renault Megane Combi (też z salonu) i tam jest to samo. Auto ma 80 000, a naprawy były już cztery. Przed świętam grudniowymi samochód stał w serwisie DWA tygodnie, bo silnik gasł i nie wiedzieli dlaczego. Ostatnio padł jakiś reduktor (albo inne cholerstwo) przy ośce i serwis za część zaśpiewał 2400 do tego robocizna:-) Zrobił nam to znajomy i nakazał "szybkie pozbycie się złoma, bo tu zaczyna się sypanie". Cała firma ma zakaz proponowania samochodow rzeczonego producenta pod groźbą zwolnienia z pracy:-) Dodam, że auta bierzemy w leasing, sprzedajemy po spłaceniu i od nowa...
